Perspektywa Belli:
Od kąt straciłam przytomność nic się przez dłuższy czas nie działo. Już ta niewiedza zaczynała mnie dobijać, gdy nagle poczułam ból w szyi, który w wampirzym tempie (nie wiem z kąt mam to skojarzenie, chyba za dużo przeczytałam książek o wampirach). Wracając do świata żywych. Czułam się jakby ktoś palił mnie od środka, niszcząc moje ciało a moja krew zamieniała się w żrący kwas, sprawiający coraz większe cierpienie. Ból rozprzestrzeniał się w zastraszającym tempie. Nagle wszystko ustało. Po prostu odeszło w nicość.
Nic. Zero bólu.
Powoli otworzyłam oczy. Widziałam wszystko bardzo dokładnie. Nie wiem dlaczego, ale nic nie pamiętam. Nic. Żadne wspomnienie nie dosięga mojego umysłu.
-Wreszcie się obudziłaś Isabello.....
*******************************************************
Wiem, że nie powinnam dodawać tego czegoś, ale nie mam weny i chcę, żebyście nie pomyśleli, że opuściłam tego bloga. Postaram się coś napisać jeszcze dzisiaj.
Krótki ale bardzo ciekawy:) Pozdrawiam i życzę dużo weny:)
OdpowiedzUsuń